Z rozmyślań przy kawie

            Pozwólcie poniekąd mym wstępem do dialogu i polemiki tegoż tematu będzie zobrazowanie osoby -”grzecznej dziewczynki”,która to nie raz bywa dobrą matką wieczorami znikającą z kurtyny kurtyzany. Ino też czasami bywa że żoną kochającą ale w ten sposób zarabiać musi na chleb. Lub też bywa że jest to zdemoralizowana społecznie kobiecina,która tylko poprzez sex widzi sens życia,która może ma wyrok  życiowy lub dostała przysłowiowego kopa od losu.
O to one
młode i piękne
chcą być niezależne
chcą w ten sposób zarobić na studia , ciuchy , gadżety etc.
'

Atrakcyjna 28-letnia, seksowna szatynka zaprasza kulturalnych Panów na niezapomniane, przepełnione erotyzmem chwile rozkoszy w moim prywatnym i dyskretnym mieszkaniu. Jestem zmysłową i łatwo nawiązującą kontakty kobietą z jędrnym biustem i delikatną, aksamitną skórą. Jeśli jesteś dżentelmenem, lubisz subtelne pieszczoty i masz ochotę na chwilę odprężenia oraz doskonałą zabawę... Myślę, że trafiłeś pod dobry adres. Prywatnie, dyskretnie z pełnym zadowoleniem.

Zmysłowa brunetka zaprasza na niezapomniane chwile. Przyjmuję w prywatnym przytulnym mieszkanku, gdzie panuje przyjazna atmosfera i dyskrecja. Możesz liczyć na wspaniały seks, pieszczoty oralne, miłość francuską,oraz seks analny za niewielką dopłatą. Aby poznać szczegóły-zadzwoń.

Witam serdecznie. Jeśli poszukujesz niezwykle pięknej, zmysłowej i uwodzicielskiej kochanki - spełnię Twoje oczekiwania. Dzięki mojej urodzie i urokowi osobistemu nasze spotkanie na długo zapadnie Ci w pamięci... Czekam na Twoje pieszczoty z niecierpliwością.. zapewniam, że jestem wyjątkowa.. Całuję, Selene

Zmysłowa, atrakcyjna o pięknych długich nogach blondyneczka zaprasza na przepełnione erotyzmem spotkanie, które na długo zapadnie w Twojej/Waszej pamięci. Zapraszam wszystkich którym zależy na seksie w jak najlepszym namiętnym wydaniu bez ograniczenia ilości zbliżeń. Jestem pewna że widok mojego jędrnego opalonego tyłeczka spowoduje że będziesz chciał, będziesz pragnął penetrować nie tylko moją gorącą napaloną cipkę... Po takich przeżyciach doznaniach na pewno tęsknić będziesz za moim ciałem, dupcią, cipką, tęsknić będziesz za mną... Po 20 tej PREFERUJE TYLKO W Y J A Z D Y!!! ZAPRASZAM.

Jestem młodą i ponętną brunetką, lubiącą sex i pieszczoty. Zapraszam do swojego mieszkanka na niezapomniane chwile pełne seksualnego napięcia i pozytywnych emocji. Postaram się abyś wyszedł ode mnie zrelaksowany i zaspokojony. Zapewniam kilka gratisów dla stałych klientów a czasem nie tylko stałych. Pozdrawiam i czekam... Po 22. 00 tylko wyjazdy.
P. S:
W moim apartamencie zawsze czeka na Ciebie czystość i porządek a Twojej wizyty staram się nie zakłócić w żaden sposób. Ta godzinka jest Twoja !!!

Superas kotka zaprasza na suuuuper sex rozpustnych kocurów....w godz sex, lodzik bez zabezpieczenia z wytryskiem na ciało i buzie, głębokie gardło, hiszpański, masaże, pieszczoty, taniec erotyczny, fetysz, 69, wspólny prysznic, pocałunki, zabawa z wibratorem. GWARANTOWANE 100 procent dyskrecji.

Trzy atrakcyjne blondynki (29, 33, 35 lat) zapraszają Panów na full service. U nas jest wszystko. Francuski masaż bez zabezpieczenia, bez dopłaty. Stosunek analny z wybraną dziewczyną, dopłata do uzgodnienia. Duet godz. 150zł, Trio godz. 250zł. Zapraszamy. Amelia, Alexa, Katrina.

Jestem atrakcyjną blondynką,która marzy o spotkaniu z Tobą. Uwielbiam sex w każdej postaci:tradycyjny, oralny(finał-dopłata 80 zł) i analny(dopłata 100zł).Jeśli masz ochotę na coś więcej to możliwy jest również duecie z koleżanką lub zabawy BDSM. Dominacja?Uległość?Spełnię wszystkie Twoje pragnienia.

I sam tu czegoś nie rozumiem skoro żyjemy w czasach tak zurbanizowanych i tak bardzo rozwiniętych myślą techniczną a zarazem posiadamy wolność o słowie demokracja to czemu prostytucja nie może być legalna w Polsce.?
Zdaniem Kościoła prostytucja to patologia grzechu z którą należy pobożnie walczyć. Ale jak walczyć.? Czy zakładając jej na kark kajdany piekielne.? Czy może rzucając klątwy lub zaklęcia,które doprowadziły by do opamiętania.?Powtarzam: Kościół zachęca do wstrzemięźliwości przed ślubem, a po ślubie do wierności. Jeśli ktoś zaś podejmuje inne akty seksualne, które groza zarażeniem, na przykład odbywa stosunki w szalecie, to niech se zakłada prezerwatywę. A jego grzech polega w takim przypadku na rozpuście w szalecie. Kościół nie musi niczego zmieniać w swoim nauczaniu, bo to nauczanie w żadnej mierze nie przyczynia się do rozszerzania się AIDS. Wręcz przeciwnie, kto żyje zgodnie z nauczaniem Kościoła (czystość i wierność), ten się nie zarazi (pomijam rzadkie przypadki zarażenia się poza stosunkiem seksualnym).
A co powie Kościół na to by wstrzemięźliwie stosować „gumki”.?Czy stosowanie prezerwatywy uznawane jest za grzech ciężki? Czy istnieje jakieś inne stopniowanie (niektórzy komentatorzy - również księża - powołują się na tzw. "prawo stopniowania"). Jeśli jest (jak rozumiem taka była dotychczasowa wykładnia) to czy jeden grzech ciężki (prostytucja) w połączeniu z innym (prezerwatywa) jest "mniej ciężki" niż prostytucja + zarażanie HIV?? Jeśli natomiast grzechem ciężkim nie jest - to może coś się jednak w wykładni zmieniło? Aha - dodam jeszcze, że do zestawu grzechów ciężkich trzeba by w tym przypadku jeszcze dodać homoseksualizm, bo często przemilcza się fakt (względy estetyczne? inne? - również w tym artykule) że chodziło o MĘSKĄ prostytutkę. Jako katolik muszę stwierdzić, że wprowadza to duże zakłopotanie, niezrozumienie i zamęt, próby tłumaczenia słów papieskich nie do końca do mnie przemawiają.
Ciekawe, że w chrześcijaństwie zachodnim najbardziej utrwalił się ten ostatni wizerunek Marii Magdaleny – magna peccatrix, nawróconej ladacznicy, żałującej i pokutującej za swoje czyny, choć trzeba dodać, że po Soborze Watykańskim II Kościół rzymskokatolicki "oczyścił" Marię Magdalenę od zarzutu uprawiania nierządu i w dniu 22 lipca czci się pamięć kobiety, która pierwsza ujrzała zmartwychwstałego Jezusa. Wydaje się to krokiem ku przypomnieniu o wiele mniej popularnego, ale starszego i biblijnie uargumentowanego wyobrażenia świętej jako krzewicielki chrześcijaństwa. Wciąż marginalne, choć chętnie wykorzystywane przez ugrupowania feministyczne stojące w opozycji do patriarchalnego wizerunku Kościoła, jest przedstawianie Marii Magdaleny jako przywódczyni pierwotnej wspólnoty. Największe emocje jednak wzbudza jej związek z Jezusem: czy są to relacje mistrz – wierna do końca, oddana uczennica, czy też sugerowane przez apokryfy więzi uczuciowe, miłosne. Próby rozstrzygnięcia, jaki charakter miał ten układ, często, niestety, prowadzą na manowce i z naukową uczciwością nie mają nic wspólnego.
Jak więc stało się możliwe, żeby kobietę, mającą niewątpliwy autorytet i pozycję wśród pierwszych wyznawców Chrystusa, apostołkę i misjonarkę, utożsamić z ewangeliczną jawnogrzesznicą?
Być może przyczyniło się do tego zgodne z Talmudem tłumaczenie przydomku Magdalena jako "kręcone, ufryzowane włosy niewieście", które były uważane za atrybut prostytutek. Niekiedy też utożsamia się te "siedem nieczystych duchów", od których Jezus uwolnił Marię Magdalenę, z rozwiązłością i niepohamowanym popędem seksualnym, ale wydaje się to nadużyciem. Postać Marii "z ufryzowanymi jak prostytutka włosami" stopiła się w jedno z jawnogrzesznicą, która namaściła stopy Jezusa podczas jego pobytu w domu Szymona i wytarła je włosami oraz z kobietą z ewangelii Jana, przyłapaną na cudzołóstwie. Po raz pierwszy (nieoficjalne jeszcze) utożsamienie Marii Magdaleny i jawnogrzesznicy z ewangelii Łukasza pojawiło się w IV wieku u pisarzy łacińskich – Ambrożego z Mediolanu i Jana Kasjana, choć nie znają go np. Ireneusz z Lyonu, Orygenes czy Jan Chryzostom. Być może pod wpływem Ambrożego pozostawał Augustyn, który w historii Marii Magdaleny – jawnogrzesznicy, która otrzymała przebaczenie i zasłużyła na miłość Jezusa, widział nadzieję dla siebie. Późniejszy biskup Hippony bowiem w czasach swej młodości "nurzał się w rozpuście"...
Ponieważ w ewangelii Jana także Maria z Betanii namaszcza stopy Jezusa, dość wcześnie do ukształtowanych na Zachodzie wizerunków Marii Magdaleny nauczającej i Marii Magdaleny jawnogrzesznicy dodano jeszcze portret Marii z Betanii, siostry Marty i Łazarza, tej, która wybrała "lepszą część" i siedziała u stóp Jezusa słuchając jego nauk. Wyraźna kompilacja tych trzech postaci: ewangelicznej Marii Magdaleny, anonimowej jawnogrzesznicy/cudzołożnicy i Marii z Betanii występuje w homiliach papieża Grzegorza I z ok. 600 r. Na tym jednak zachodnie kompilacje się nie kończą.
Oto wywiad z „zawodową” dziwką czyli ładnie powiem Panią do towarzystwa.
To co ona powiedziała na temat swojej pracy znanemu nam wszystkim dziennikarzowi:
Jak się zaczęła Pani przygoda?
Wyszło jak wyszło. Po prostu brak pieniędzy, a musiałam pomagać rodzinie. Mamy takie czasy, a nie inne. Musiałam zarabiać, a to był najprostszy sposób. Dzisiaj mam 28 lat, a już od 7 pracuje w tym zawodzie.
Jak Pani wspomina swój pierwszy raz na ulicy?
To była bardzo trudna decyzja. Wiadomo – jak ktoś obcy dotyka Twoje ciało, a ciało to twoja intymność, to ma się obrzydzenie. Później człowiek się musi szorować pod prysznicem. Ale po czasie zapomina się całe zdarzenie i jak raz się spróbuje i zasmakuje to potem ciągnie jak do papierosa.
Nie miała Pani takiej sytuacji, że jakiś znajomy chciał skorzystać z Pani usług?
Miałam kiedyś taką koleżankę w agencji, nazywała się Kaśka i do agencji przyszedł jej ojciec który chciał skorzystać z usług prostytutki. Możecie sobie tylko wyobrazić, co tam się działo, gdy się zobaczyli. Ja na szczęście nie miałam takiej sytuacji, chociaż kiedyś do agencji przyjechał mój stary znajomy, ale mnie nie poznał.
To jest praca którą można polubić?
To jest bardzo wciągająca praca. Chodzi nie tylko o pieniądze, ale też o seks. Człowiek się od tego uzależnia. Kiedyś chciałam sobie zrobić sześciomiesięczną przerwę, ale szybko się zorientowałam jak trudno wytrzymać bez seksu. Są też narkotyki i alkohol – czasami trudno bez tego wytrzymać bo rzeczywistość jest taka, a nie inna.
Ma Pani chłopaka?
Tak mam, ale poszedł teraz siedzieć. Znaliśmy się ponad pół roku. Po jakimś czasie powiedziałam mu czym się zajmuje na co dzień. On wcześniej miał żonę, która siedziała w tej branży i mu to nie przeszkadzało. On chciał mnie z tego wyciągnąć, ale powiedziałam mu, że na razie nie, bo musiałam się sama utrzymywać, a nie byłam gotowa na podjęcie innej pracy.
Zakochała się Pani kiedyś w kliencie?
Pewnie że tak! W sumie byłam zakochana w trzech klientach. To nie był dobry pomysł, bo gdy się pokłóciliśmy, to było wypominanie, że jestem dziwką, a później zaczyna się bicie. To nie ma sensu, więc teraz rozdzielam pracę od uczuć. Czasami moje koleżanki się zakochują i rezygnują z pracy na ulicy, ale mija dwa miesiące i one wracają. Tak naprawdę to nie da się ułożyć życia – niektóre z nas próbują, ale to jest zawsze na krótką metę.
Więc jak już ma Pani to atrakcyjne miejsce, to ile osób jednego wieczoru może skorzystać z Pani usług?
Przeważnie to około 6-8 osób jednego wieczoru. Gdy wychodzę na ulice to wystarczy że postoję 10-15 min i ktoś podjeżdża. Wiadomo – im ładniejsza dziewczyna tym większe zainteresowanie wzbudza, ale chętnych jest tylu, że wystarczy się nastawić i już ktoś podjeżdża.
Jaki jest przedział wiekowy Pani klientów?
Od 15 do 60-70 lat. Tutaj nie ma reguły.
I nie ma Pani hamulca przed 15 latkami?
Nie. Często wiek wychodzi już po fakcie…
Pewnie w tym zawodzie zdarzają się też niemiłe sytuacje…
Kilka razy zostałam pobita. Dziewczyny z ulicy nie mają żadnej ochrony. Trzeba radzić sobie samemu. Z klientami staramy się jeździć na wybrane parkingi – bo tam czujemy się w miarę bezpiecznie. Ja mam tutaj niedaleko swoją bramę i często tam chodzę z klientem.
Zdarzały się takie zachcianki których Pani nie spełniła?
Seks, francuz – to jest normalne. Na analu można szybko zbić pieniądze 50 – 60 zł, „cały pakiet” to cena około 100 zł. Za całą noc trzeba zapłacić 400-500 zł, ale jak się nie ma pieniędzy to się obniża te ceny. Jeżeli chodzi o różne zachcianki to już mnie Pan niczym nie zdziwi – widziałam wszystko. Kilka razy musiałam odmówić klientowi bo się okazało, że ma za dużego „sprzęgła” .
Nie macie problemów z policją?
Policjanci to też faceci. Oni też korzystają z naszych usług. Jak dziewczyna podpadnie policjantowi to on stawia obok niej radiowóz co jest równoznaczne z brakiem klientów. Dlatego zdarza się, że trzeba zaspokoić policjanta, żeby odjechał. Zrobić mu dobrze bez „gumki” z finałem gdzie zechce lub tzw.”głębokie gardło”,gdzie nie mogę dotykać jego „kapsla”, a do stosunku dochodzi rzadziej bardziej wolą panowie w mundurach oral.
Można odróżnić seks z partnerem od seksu z klientem?
Oczywiście, że tak. Jak jestem z moim partnerem to na początku nie pozwalam mu na wszystko. On musi zrozumieć, że w pracy płacą mi za konkretną usługę, a on musi na to zasłużyć – ja potrzebuje czasu na to, żeby się przed nim otworzyć. Jeżeli chodzi o różnicę to mój partner nie płaci za seks, on inaczej mnie dotyka, pozwalam się całować, a w pracy jestem jak maszyna.
Myślała Pani o tym, żeby zakończyć tę pracę?
Chciałabym. Najlepiej to gdybym wygrała w totka, gram i nie mogę wygrać(śmiech). Powoli myślę o tym, żeby zmienić zawód bo po pracy na ulicy nie będę miała emerytury. Przyznam szczerze, że nie znam prostytutki której by się udało zmienić to życie. Ja lubię komfort, a do tego potrzebne są pieniądze. Jak kiedyś pojechałam do domu i byłam tam kilka tygodni to brakowało mi wolności. Pieniądze też się zaczęły kończyć i nie mogłam wychodzić na piwo, nie miałam na kosmetyki więc postanowiłam, że wrócę na ulicę.
Czuje Pani obrzydzenie do siebie?
To jest nieodłączny element tej pracy. Trudno patrzeć w lustro. Czasami przychodzi do mnie niezadbany klient, ale jak nie mam pieniędzy to nie wybrzydzam. Często przed spotkaniem z takim klientem muszę się naćpać. Najlepiej w takich sytuacjach jak człowiek jest ogłupiony. Wiecie – jak klient dotyka mnie swoimi brudnymi rękami to wolę mieć mniejszy kontakt z rzeczywistością.
Wierzy Pani w Boga?
W Boga wierzę, ale w księży nie wierzę i nigdy nie dam na tacę, bo pewien ksiądz często odwiedza moją koleżankę i niech pan wytypuje dzień w którym on przychodzi. Moja koleżanka ma dobrze z nim. Co tydzień zostawia 300-400 zł.
Jak bardzo byśmy się przed tym bronili, udawali że tak nie jest, pokazywali jak mamy rozbudowany genom, to... jesteśmy tylko zwierzętami. Miłość jest oczywiście piękna (oglądam na filmach;), ale sex jest równie cudowny. Więc jeśli owa dziewczyna ma zdrowe potrzeby, których nie zaspokaja jej wybranek, to wcześniej czy później... Hormony to nie byle co, a poważna siła napędowa. Co poradzić dziewczynie? Niech porozmawia ze swoim facetem. Jeśli tak się kochają, to powinni rozmawiać o takich rzeczach. Przede wszystkim właśnie o problemach, a nie tylko Kocham Cię  Mosiu - Pysiu, Żabciu, Misiu. Z doświadczenia wiem, że prawie wszystko można opanować i wytrenować- niech i jej facet "trenuje". Po prostu kobieta wie czego chce a czy zechce zostać dziwką czy posłem to jej wybór po resztą posłuchajcie dalej co mówią dziewczyny.......
Witam serdecznie. Jeśli poszukujesz niezwykle pięknej, zmysłowej i uwodzicielskiej kochanki - spełnię Twoje oczekiwania. Dzięki mojej urodzie i urokowi osobistemu nasze spotkanie na długo zapadnie Ci w pamięci... Czekam na Twoje pieszczoty z niecierpliwością.. zapewniam, że jestem wyjątkowa.. Całuję, Selene
Tak z chęcią Cię wytenteguję lecz powiedz mi skarbie ile godzinka i co oferujesz oraz jak się prezentujesz......w tym co robisz..?
Równe 1000 zł, plus ewentualne dopłaty za jakieś dziwactwa. Ale mam złe wieści – w tym momencie sypiam tylko z sześcioma stałymi klientami. No i narzeczonym, który nie wie o mojej pracy. Na razie nie przyjmuję nowych zleceń, nie ogłaszam się itp. Wiesz, w Polsce znajdziesz tysiące dziewczyn, u których godzina kosztuje od kilkudziesięciu do maksymalnie 200 zł, tak więc... Sama zaczynałam od znacznie niższych stawek, niż obecne. Jednak z czasem wyrobiłam sobie markę. A za markę się płaci (śmiech).Bez przesady! Zarabiam znacznie więcej, niż średnia krajów ale nie są to miliony. To niestety tylko Polska. Marzę o wyjeździe do Stanów, do Nowego Jorku. Pracując w jednej z tamtejszych ekskluzywnych escort agencie, mogłabym kosić ponad 2 tysiące dolarów za godzinę. Albo 30 tysięcy dolarów za weekend. Takie są tam stawki dla najlepszych call girls. Nie no... W polskiej branży porno jest zbyt mała kasa. OK,mogłabym spróbować na Zachodzie, ale przecież ludzie w moim miasteczku mogliby zobaczyć mnie w internecie. I tak raz już przeżyłam niezły stres – raz zjawił się proboszcz z mojej parafii, który zawitał akurat do Stolicy. Przyznam, że czułam się nieco skrępowana – wiesz, kiedyś chrzcił mnie, dawał mi pierwszą komunię, a teraz posuwał. Wychodząc dał mi święty obrazek i powiedział, żebym uważała na siebie w wielkim mieście, nie zeszła na złą drogę. Takie ma poczucie humoru. Bałam się potem, żeby czegoś nie wygadał w mojej parafii.
Rany, ale przecież jesteśmy od spełniania absolutnie każdej fantazji, nie? Wiesz, na rynku jest mnóstwo przepłacanych panienek, mających wysokie stawki tylko dlatego, że są piękne i inteligentne. A w łóżku są nudne, zmanierowane i strzelają fochy – że nie zrobią tego albo tamtego. Utrzymują się dzięki łóżkowym nudziarzom. Ale umówmy się: najbardziej pożądane są dziewczyny, które mają wielką klasę, ale w łóżku zrobią rzeczy, które zawstydziłyby tanią portową kurwę z 40-letnim stażem (śmiech). A klienci mają coraz więcej dziwnych zamówień – inspirują się rzeczami, które widzieli na ostrych pornosach w internecie. Albo nawet w „normalnych” filmach. Był u mnie kiedyś pewien znany filmowiec. Zamówił mnie z koleżanką, bo koniecznie chciał odtworzyć w realu jedną ze scen z filmu „Requiem dla snu”. Wiesz: dwie dziewczyny na czworakach,połączone wielkim, długim dildo. Każdy z jego końców tkwił w tyłku jednej nas. Klient wykrzykiwał nawet cytat z tego filmu: „Dupa z dupą”! Możesz się śmiać, ale wtedy przez moment naprawdę poczułam się, jakbym grała w hollywoodzkim filmie. Byłam z siebie dumna.
Cóż...trzeba przyznać - przykra sprawa. Ta panna miała pewnie różne problemy w dzieciństwie, dlatego doszło do takiej sytuacji. Jak się wsłuchałem w ten wywiad i odrzuciłem te wszystkie wulgaryzmy, to moim zdaniem ta dziewczyna ma nawet bogate wnętrze (chce iść na studia, ma swoje marzenia)...ktoś powinien jej pomóc. Poza tym tak jak mówiła, czeka na księcia z bajki;P Ja mam szacunek do kobiet, myślę, że ze mną przeżyłaby coś miłego (kaloryfer, kultura, szacunek) - niestety nie przelecę, mówiąc łopatologicznie laski którą rżnie 20 facetów na noc Mam 35 lat i nie uważam tej laski za ostatnią ku**, ona potrzebuje pomocy;)
A co klient musi i może wiedzieć o „prostytutce” gdy do niej zapuka:
Miejsce zamieszkania:
warszawa
Wiek:
18
Orientacja:
heteroseksualna
Wzrost:
170 cm
Kolor oczu:
szare
Włosy:
blondynka
Znak zodiaku:
ryby
Związki aktualnie:
wolna i szuka miłości
Nauka:
uczennica
Papierosy:
palę okazyjnie
Alkohol:
piję od czasu do czasu
Cechy charakteru:
--- Moje zainteresowania: architektura / budownictwo / nieruchomości, dom i rodzina, film / kino, historia, imprezy, internet, języki obce, komputery i technologie informatyczne, książki (literatura), kuchnia / gotowanie, magia / okultyzm, medycyna i zdrowie, moda i atrakcyjny wygląd, muzyka, polityka / życie publiczne, prawo / podatki / ubezpieczenia, rodzina, sport i rekreacja, sztuka / kultura / rozrywka / teatr, turystyka i podróże / wypoczynek, usługi finansowe i ubezpieczeniowe, zwierzęta / fauna i flora. Poza tym dobry sex taki ostry z moim mężem.
A co właściwie oznacza termin „ prostytucja” i z skąd się wywodzi.?Prostytucja – oddanie własnego ciała do dyspozycji większej liczbie osób w celu osiągnięcia przez nie zadowolenia seksualnego i pobieranie za to wynagrodzenia materialnego. Przy prostytucji ma więc miejsce świadczenie usług  (polegających zwykle na odbywaniu stosunków płciowych) za pieniądze lub inne korzyści.
Osoba oferująca usługi seksualne nazywana jest prostytutką; termin ten odnosi się również do mężczyzn („męska prostytutka”).
Historycznie prostytucja określana jest mianem „najstarszego zawodu świata”. Prostytucją od najdawniejszych znanych czasów zajmowały się, bądź z powodów religijnych, bądź rodzinnych czy materialnych, zarówno kobiety jak i mężczyźni. Tradycyjnie oferującymi były i są głównie kobiety a ich klientami mężczyźni. Istnienia prostytucji męskiej (zarówno heteroseksualnej jak i homoseksualnej) nie sposób pominąć jednak statystycznie jej skala jest nieporównywalnie mniejsza, była i jest traktowana odmiennie a czasami nawet w ogóle nie ujmowana w definicji prostytucji. Najstarsze świadectwa historyczne wskazują na bliskie związki pomiędzy prostytucją a religia – prostytucja sakralna występowała w wielu kulturach i choć współistniała z prostytucją świecką często przybierała formę reglamentacji (na przykład w Babilonii karano prostytutki, które świadczyły swoje usługi poza świątynią). Poza motywami religijnymi reglamentacja taka prawdopodobnie wynikała z chęci zachowania przez świątynie korzyści materialnych związanych z tym procederem.
Występowanie prostytucji na przestrzeni dziejów poświadczone jest w tekstach wszystkich większych systemów cywilizacyjno-kulturowych, między innymi: Chin,Indii,Japonii , w starożytnym Rzymie oraz w Krajach Bliskiego Wschodu wiele uwagi nierządowi poświęca także Biblia.
Podejście do prostytucji w kulturze od dawna było odmienne. Systemy kulturowe , tradycyjnie odznaczały się społecznym przyzwoleniem na prostytucję a świadczenie i korzystanie z usług stricte seksualnych (rozumianych jako szeroko rozumiana , wtopione było w szerszy kontekst życia  Z kulturą  kontrastują obyczaje . W okresie chrześcijaństwa  rozpowszechnił się, przejęty  represyjny stosunek do seksualności w tym także do prostytucji. Zachowały się natomiast obyczaje prostytutek , które oferowały zasadniczo bezpośrednie zaspokojenie potrzeby nie trudząc się przy tym ani wyrafinowaną sztuką miłosną ani dostarczaniem rozrywek duchowych. Ideały głoszone przez Kościół przez wieki zbyt mocno rozmijały się jednak z praktykami życia codziennego. Prostytucje przez stulecia powszechnie tolerowano, usprawiedliwiano i traktowano jako „mniejsze zło” (z tego też względu organizacją burdeli zajmował się w średniowieczu także Kościół. Represje wobec prostytucji nasiliły się w okresie reformacji i odtąd prostytucja była, przynajmniej oficjalnie, znacznie silniej piętnowana - o ile do tej pory był to swego rodzaju zawód, który postrzegano może jako nie najlepszy to od XVI wieku prostytucja stała się na Zachodzie procederem potępionym. Tolerancję coraz częściej zastępowano reglamentacją (burdelami pod kontrolą państwa) a czasami też prohibicją .Głównymi motywami ustanowienia takich praw były jednak częściej nie same ideały  co strach przed chorobami wenerycznymi.
Niewątpliwie prostytutki (jak i ich klienci) wywodzili się od dawna z wszelkich warstw społecznych dlatego statystycznie rzecz biorąc najwięcej z nich pochodziło zawsze z warstw niższych. Kobiet lekkich obyczajów i prostytutek nie brakowało jednak również nigdy wśród wyższych stref .były to kobiety o wysokim statusie czego przykładem mogą być chińskie , japońskie , starogreckie , europejskie, renesansowe wieczne call-girls - wysokiej klasy prostytutki obsługujące majętnych klientów. Faktycznie, niejako na przekór poglądom niektórych feministek, to kobiety wolnych obyczajów i prostytutki były często tą grupą kobiet, która stanowiła awangardę swoich czasów i przez to stały się one prekursorkami współczesnej emancypacji kobiet Nie tylko w dawnych kulturach , wszędzie tam gdzie kultura izolowała kobietę od świata przeznaczając ją jedynie do roli gospodyni domowej, rodzicielki i opiekunki małych dzieci, kobiety zajmujące się sztuką erotyczną wyróżniały się nie tylko sex-em i wdziękiem ale były też jedynymi kobietami wykształconymi, znającymi się na sztuce,filmie,teatrze. Mimo to echa koncepcji z tamtych czasów jednak do końca nie przebrzmiały a społeczeństwa nadal napiętnują kobiety parające się prostytucją. Kobiety wykazują całkiem naturalną skłonność do rozwiązłości o tyle o ile nie zostaną przed tym powstrzymane przez mężczyzn (ojców, ewentualnie braci a następnie mężów), co w skrajnych przypadkach skutkuje obrazem rękoczynu. Za powyższymi skłonnościami przemawia nie tylko budowa i funkcjonowanie męskich genitaliów ale i różne przejawy kultury. Istotnie mężczyźni chętnie stanowią prawa, które ograniczają swobodę seksualną mężczyzn (w domyśle innych mężczyzn) i swobodę kobiet, które użyczają swoich wdzięków mężczyznom (w domyśle innym mężczyznom) choć ci sami męscy prawodawcy wcale nie zamierzają tych praw przestrzegać . Ilustracją tego może być skłonność do korzystania z usług prostytutek przez dostojników kościelnych (mimo głoszenia, że prostytucja jest złem), tworzenie burdeli przez faszystów(mimo uznania prostytutek za osoby zdegenerowane i zsyłania ich do obozów zagłady), korzystanie z usług seksualnych przez elity partyjne w których jest ona oficjalnie nielegalna.
Na przestrzeni lat powstało wiele teorii ekonomicznych, socjologicznych i antropologicznych (notabene stworzonych zasadniczo przez mężczyzn), które doszukują się różnych przyczyn występowania prostytucji choć być może najbardziej prawdopodobna przyczyna to ta, że na przestrzeni ludzkich dziejów po prostu nigdy nie brakowało kobiet, które skłonne były obdarzać mężczyzn swymi wdziękami i nigdy nie brakowało też mężczyzn, którzy byliby gotowi mniej lub bardziej szczodrze odwzajemnić się za to. W istocie prostytucja w sposób naturalny wpisuje się w strategię reprodukcyjną kobiet. Mężczyźni nigdy nie mogą być pewni swojego ojcostwa – w kulturze kościoła gdzie istnieje silna rywalizacja o kobiety zawsze istnieje ryzyko, że geny danego mężczyzny zostaną wykluczone z dalszej reprodukcji dlatego mężczyznom potrzebna jest agresja, potrzebne są też represje, które powstrzymywały innych mężczyzn przed seksualnym dostępem do kobiet, którymi zawładnęli lub chcieliby zawładnąć na wyłączność. Natomiast kobiety zawsze mogą być pewne swojego macierzyństwa a to kto stanie się biologicznym ojcem ich dzieci, jeśli nie ma w tym względzie presji społecznej, stanowi z punktu widzenia kobiety sprawę drugorzędną. Kobietom do osiągnięcia sukcesu reprodukcyjnego do niczego nie przydaje się więc agresja, nie przydają się też do niczego ograniczenia swobody seksualnej. Pojawiający się, czasami także wśród prostytutek, anglojęzyczny slogan make love not war (kochaj się i nie wojuj) dość dobrze oddaje takie podejście. Faktycznie w znanych kulturach , a w szczególności antropocentrycznych gdzie to zasadniczo kobiety zajmują się opieką nad dziećmi, nie przywiązuje się wagi do biologicznego ojcostwa i panują bardzo swobodne obyczaje seksualne. Analogii można doszukać się również w naturze – porównując dwa najbliżej spokrewnione z ludźmi gatunki: szympansa pospolitego i bono-bo. O ile wśród małp panują stosunki patriarchalne i samce odznaczają się znaczną dozą agresji o tyle u małpy bono-bo panuje matriarchat a wszelka agresja jest bardzo szybko udaremniana czemu służą właśnie zachowania seksualne. Znamienne jest też to, że na przestrzeni dziejów we wszystkich kulturach za prostytucję karano w zasadzie jedynie prostytuujące się kobiety a nie ich klientów co być może stanowi odzwierciedlenie głębszej prawdy, że prostytucję rodzi nie tyle męski popyt, jak chciałyby tego współczesne feministki, co raczej nigdy nie gasnąca podaż ze strony kobiet. Warto też zwrócić uwagę na kraje skandynawskie (takie jak na przykład Skandynawia gdzie udział kobiet w życiu politycznym (w wybieralnych organach politycznych takich jak parlament kobiety stanowią często do 50%), społecznym i religijnym (dopuszcza się na przykład kapłaństwo kobiet) jest najwyższy. Kraje te zdelegalizowały samą prostytucję pod wpływem ruchów feministycznych, które, powstały co prawda w środowiskach kobiecych, jednak zdaniem wielu autorów z uwagi na swój radykalizm nie reprezentują interesów ogółu kobiet. Tym niemniej kraje skandynawskie od lat uchodzą za kraje o największej (przynajmniej w kręgu kultury europejskiej) swobodzie życia seksualnego. Znamienne też, że jednocześnie są to kraje, które unikały w XX wieku, przynajmniej tam gdzie to było możliwe, uczestnictwa w konfliktach zbrojnych (w szczególności Szwecji udało się zachować neutralność zarówno podczas pierwszej jak i drugiej wojny światowej). Prostytucja jako instytucja społeczna najbardziej jest bliska zapewne . Podobnie jak małżeństwo łączy aspekt seksualny z ekonomicznym nie pozbawiając przy tym prostytutki możliwości posiadania dzieci i jak pokazują badania socjologiczne matki z dziećmi (często samotnie je wychowujące) stanowią istotną grupę wśród prostytutek. Jeśli już prostytutki (przynajmniej te dla których prostytucja jest czymś więcej niż przelotną przygodą) zakładają jakieś rodziny to najczęściej są to właśnie rodziny patologiczne. Niewykluczone, że gdyby ewolucja człowieka i jego kultury potoczyła się nieco inaczej ludzie równie dobrze mogli by dziś żyć w strukturach społecznych opartych na tak zwanym modelu prostytucyjnym, w którym preferowane przez kobiety jest nie wiązanie się na stałe lecz współżycie i pozyskiwanie wsparcia od licznych mężczyzn. Niektórzy badacze sugerują, że model taki mógł występować na wcześniejszych etapach rozwoju gatunku ludzkiego. Prostytucja może być więc mocniej zakorzeniona w naturze ludzkiej niż chcieli by tego niektórzy moralizatorzy (a szczególnie ich męska część).
Do końca istnienia Polski nie powstała odpowiednia regulacja odnosząca się do tego zjawiska. W okresie zbiorowym próbowano prostytucję ująć w nakazy administracyjne. Pierwsza regulacja prostytucji wprowadzono w Warszawie w 1801 roku. W I połowie XIX wieku wiele regulacji było w fazie projektów, wówczas też ugruntowała się koncepcje „zła koniecznego” i „burdelu idealnego”, które w drugiej połowie XIX wieku stały się podstawą dla systemu nadzoru prostytucji i działalności komitetów lekarsko-policyjnych. W 1844 roku rosyjski namiestnik dokonał opodatkowania domów publicznych i prostytucji. 30 lat później utworzono w stolicy Komitet Policyjno-Lekarski, który zarządzał kontrolę prostytutek z domów publicznych i ulicznych.
Na początku wieku XIX, w czasach pruskich, Warszawa podupadła – nie była bowiem wówczas stolicą. Po wkroczeniu Rosjan, za czasów Królestwa kobiety oferujące płatną miłość grupowały się wokół dwu centrów wojskowych: powązkowskiego obozu wojskowego i na Czerniakowie w okolicach Łazienek, gdzie mieściła się Szkoła Podchorążych, Koszary Kirasjerskie i Ułańskie.
     Prostytucję ujęto w nadzór administracyjny. Gazeta Policyjna podaje, że w roku 1844 zatrzymano 1356 kobiet za „pokątny nierząd” (kierowano je zwykle do tzw. Domu Wyrodnego). Natomiast te, prostytutki, które były poddane nadzorowi i kontroli, przepisy dzieliły na cztery kategorie. Do najniższej kategorii zaliczano mieszkanki i pracowniczki domów publicznych. Do drugiej te, którym wypadało mieszkać i pracować w domach schadzek. Do trzeciej – prostytutki mieszkające oddzielnie, ale poddane kontroli, czyli tak zwanej tolerancji. Do czwartej, najwyższej w hierarchii (była to arystokracja zawodu) – zaliczano tak zwane indywidualistki, które miały prawo same sobie dobierać klientów (a do kontroli sanitarnej musiały stawiać się dwa razy w miesiącu).
Domy publiczne podzielono na cztery kategorie, domy schadzek natomiast na dwie. Od kiedy to zmarła „Baronowa” - właścicielka jedynego pierwszorzędnego domu schadzek, funkcjonowały w Warszawie już tylko drugorzędne. Różnice pomiędzy domami publicznymi i domami schadzek były trudno uchwytne, te drugie uchodziły jednak za uczciwsze i dlatego było ich więcej, gdyż łatwiej werbowano do nich personel. W 1869 roku było 22 domy schadzek II kategorii i 16 domów publicznych, w tym jeden III kategorii, 15 zaś IV kategorii. Mieściły się one początkowo w śródmieściu: , Kapitulna, od Placu Zamkowego do Trębackiej,
W 1859 roku w Warszawie było zarejestrowane 825 panien (co - szacując z tymi, które uprawiały swoją profesję „na lewo” - daje w sumie około 2,5 tys.). Dawało to Warszawie w światowej statystyce 16 miejsce. Szacuje się, że statystyczny warszawiak miewał jedną płatną przygodę na tydzień.
Tym niemniej domy publiczne o wyższych standardach w XIX wieku były dość zwykłym miejscem rozrywki i odpoczynku, czymś w rodzaju męskiego klubu towarzyskiego, gdzie w określone dni spotykali się ci sami ludzie. W tamtych czasach dom publiczny stał się jedną z ważniejszych instytucji życia społecznego (choć oficjalnie skrywaną) a goście czuli się tu bardziej po domowemu niż w swych  domach rodzinnych. Odwiedzanie tego typu przybytków stanowiło swoisty model spędzania wolnego czasu. W domach schadzek załatwiano również interesy, nawiązywano kontakty i zawierano kontrakty, pełniły one funkcje swoistych giełd pracy (działały niczym biura pośrednictwa) albo przypominały klub oficerski. Domy takie zajmowały się też polityką, były bowiem zakłady w których zbierały się elity miasteczka a nawet kraju.
W zapisach sądowych z okresu Rzecz Pospolitej znajdują się opisy kilkuset spraw toczonych przeciwko zorganizowanej prostytucji, przeciwko stręczycielom i samym prostytutkom. Na przełomie XIX i XX wieku parlamentaryzm stał się przedmiotem krytyki ruchów abolicjonistycznych. Prostytucja stała się też problemem zdrowotnym z uwagi na rozprzestrzenianie się chorób czego skutkiem była decyzja o zamknięciu domów publicznych wydana przez Ministerstwo Zdrowia Publicznego w 1919 roku.
W okresie powojennym prostytucja w Polsce była, ze względów ideologii , chroniona ścisłą tajemnicą. Utrzymywała się jednak głównie w formie ulicznej. Znacznie bardziej rozbudowany charakter miała w ośrodkach, które mieściły się w hotelach i restauracjach. Klientami prostytutek byli tam przeważnie cudzoziemcy (głównie turyści z Zachodu) i ludzie zamożni. Część rynku (szczególnie ta związana z hotelami) znajdowała się pod nadzorem i specyficzną ochroną  służb PRL) . W ten sposób PRL inwigilowało obcokrajowców jaki i obywateli polskich oraz przygotowywały prowokacje. Prostytucja jest niewątpliwie jednym z najstarszych sposobów, do jakich sięgają w swoich działaniach służby specjalne. W czasach PRL tak wojskowe jak i cywilne instytucje wywiadu i kontrwywiadu korzystały z usług zawodowych prostytutek (np. w celu zdobycia kompromitujących materiałów) lub proceder ten uprawiały kadrowe funkcjonariuszki tych służb, pracujące poza granicami kraju. Metoda „podstawienia” była jednym z mechanizmów prowokacji służby bezpieczeństwa wobec przedstawicieli opozycji politycznej. Z metody „na prostytutkę” korzysta się także współcześnie. Metoda ta stosowana jest też w próbach szantażowania znanych lub bogatych (i nie tylko) osób, tak mężczyzn jak i kobiet.
W Polsce w latach 1945-1948 istniał obowiązek rejestracji profesjonalistek, którym wydawano specjalne książeczki zdrowia. W strukturze organów ścigania powstała specjalna sekcja do walki z nierządem. Organy te jednak najwyraźniej miały mnóstwo pracy z wrogami ówczesnego ustroju i zabrakło im czasu na walkę z „wrogami moralności” – w 1949 roku książeczki te zniesiono. W tym samym roku powołano do życia „domy opiekuńcze” lub „internaty” dla seksualnego pionu usługowego (które w praktyce niczym się nie różniły od obozów pracy). W 1952 roku zlikwidowano je gdyż same władze uznały, że mają „niepochlebną opinię”. Odpowiednie komórki milicji najpierw ograniczano a w 1954 roku w końcu zlikwidowano. Rok później w szesnastu miastach powstały sekcje do walki z nierządem, które jednak nie skutkowały ograniczeniem prostytucji. Paradoksalnie rozwojowi prostytucji sprzyjały zwłaszcza „wielkie budowy socjalizmu”, które kreowały wielkie skupiska mężczyzn z dala od domów co rodziło ogromy popyt na usługi erotyczne. Notatka z zebrania sekretariatu KC partii, który zebrał się 23 Listopada 1955 roku by omówić sprawy płatnej miłości , podaje, że w 1959 liczba prostytutek wynosiła około 4 tysiące, w 1954  roku liczba zarejestrowanych przez milicję kobiet wynosiła około 1700 a komisariaty w pięciu dużych miastach zatrzymały około 6 tysięcy kobiet uprawiających nierząd. Notatka ta krytykuje nieporadność i wskazuje na bezsilność różnych dotychczasowych przedsięwzięć organizacyjnych w walce z prostytucją, zwraca się też przeciwko przepisom prawnym, które jak wskazuje pochodzą z okresu przedwojennego, kiedy to „prostytucja nie tylko nie była przestępstwem, lecz przeciwnie – oficjalnie uznanym i ochranianym przez państwo procederem”. Dane pochodzące z Kolegium MSW zwołanego na 9 lutego 1957  mówią o za ewidencjonowanych przeszło 1,5 tysiąca prostytutek w 6 dużych miastach.

Dane statystyczne dla Polski – OPARTE o OBOP
Wraz z transformacją ustrojową w latach 90. XX wieku nastąpił w Polsce rozwój branży szeroko rozumianego seksbiznesu. Powstawały kabiny relaksu, sex – szopy, lokale ze striptizem lub  i tzw. Agencje towarzyskie. W roku 1996 było w Polsce zarejestrowanych 300 agencji towarzyskich. W roku 2003 ilość zarejestrowanych agencji towarzyskich wynosiła ok. 750,a Businessman Magazine ocenił wówczas wartość polskiego rynku związanego z seksbiznesem na 5 do 10 miliardów złotych. Systematycznie wzrastał poziom tolerancji Polaków dla prostytucji. W badaniach OBOP  wraz z upływem lat spadła ilość osób deklarujących potępienie dla prostytucji: w 1993 roku było to 76% ankietowanych, w roku 1995 79% a w 2001 roku już tylko 51%. W tym samym badaniu tolerancję deklarowało w 1993 roku: 17% ankietowanych, w 1995 roku 16% a w 2001 roku już 39%. Nie zmienił się szczególnie stosunek do legalizacji prostytucji: za legalizacją prostytucji w roku 1997 było 78% mężczyzn i 50% kobiet a w roku 2001: 74% mężczyzn i 51% kobiet. W 2001 roku 38,5% ankietowanych Polaków uważało, że domy publiczne powinny działać legalnie; 23,9% raczej legalnie; 15,4% uważało, że raczej powinny być zakazane; a 16,7%, że powinny być zakazane, 6,9% stwierdziło, że agencje towarzyskie są zdecydowanie potrzebne, potrzebne 19,2%; 30% raczej potrzebne; 16,3% raczej niepotrzebne; 13% niepotrzebne; 9,9% zdecydowanie niepotrzebne.
Szacuje się, że w Polsce szeroko rozumiane, płatne usługi seksualne świadczy od 18 do 20 tysięcy osób, (inne źródła podają, że liczba ta wynosi nawet 150-160 tysięcy osób a liczba agencji towarzyskich około 15 tysięcy. W agencjach towarzyskich poza Polkami (72%) pracują głównie kobiety zza wschodniej granicy Polski: Ukrainki (19%), Rosjanki, Białorusinki i Bułgarki[. Z badania  z końca 2002 roku wynika, że ponad 17% ankietowanych osób podejmując się świadczenia usług seksualnych kierowało się możliwością zarobku i osiągnięcia zysku, a 14% chęcią podniesienia standardu własnego życia, jednak większość (ponad 60% kobiet) zajęło się prostytucją z uwagi na trudną sytuację materialną. Ponadto 2,8% ankietowanych zdeklarowało, że zajmuje się tą profesją w wyniku zmuszania przez inne osoby. Średnie stawki za godzinę towarzystwa wahają się od 100 do 300 złotych, choć zdarza się, że klienci pozostawiają napiwki. W badaniach przeprowadzonych przez OBOP przeciętne dochody miesięczne netto osób świadczących usługi seksualne wynosiły: do 1000 złotych – 37% ankietowanych, od 1000 do 2000 złotych – 31% ankietowanych, powyżej 2000 złotych – 26% ankietowanych. Średnie stawki i zarobki zależą od wieku osoby prostytuującej się (najwyższe są wśród osób najmłodszych i spadają sukcesywnie wraz z wiekiem), doceniana jest też znajomość języków obcych (co wynika prawdopodobnie z tego, że klientami prostytutek bywają także nierzadko osoby przyjezdne, podróżujące turystycznie lub służbowo).
W badaniach prowadzonych na terenie Warszawy i w kilku miejscowościach województwa podlaskiego oraz mazowieckiego, w których ujęto w sumie 403 osoby[86] i 103 z nich wyraziły zgodę na udzielenie odpowiedzi na pełną ankietę: 97 z nich kobiety, 6 mężczyźni; 76% kobiet było pannami z czego 100% zamierzało zawrzeć związek małżeński, 14% było mężatkami i 10% rozwódkami (znaczący odsetek z nich miał więc rodziny i dzieci); 80% osób uważało się za osoby religijne; średnia wieku wynosiła 20 lat (najniższym stwierdzonym wiekiem w tych badaniach był wiek 15 lat, przy czym osoba ta twierdziła, że prostytuuje się już prawie od roku, stwierdzono też kilkadziesiąt przypadków osób w wieku 16-17 lat); 10 osób miało wykształcenie podstawowe, 23 zasadnicze, 34 średnie, 29 wyższe, 7 nie wskazało odpowiedzi (49% uczących się respondentek wskazywało, że ma dobre postępy w nauce, 31% że słabe, a niespełna 17% że porzuciło naukę); 9 deklarowało sytuację rodziny jako bardzo dobrą, 11 dobrą, 34 przeciętna, 28 trudną a 21 bardzo trudną (swoją sytuację materialną przed podjęciem prostytucji 9% kobiet oceniło jako bardzo dobrą, 17% dobrą, 24% przeciętną, a 53% jaką złą).
Spośród uczestniczek badań 67% wskazała, że prostytucja była zasadniczym źródłem utrzymania, a 12% stwierdziło, że dochody uzyskiwane z innego niż prostytucyjne źródło zarobkowania byłyby wystarczające dla przeciętnego życia. Liczną grupę prostytuujących się kobiet stanowiły studentki, które zarobione pieniądze przeznaczały na finansowanie nauki lub utrzymanie się w stolicy. Cztery respondentki-studentki deklarowały, że wspomagają finansowo rodziców. W kilkunastu przypadkach studentki lub młode pracownice deklarowały, że posiadają jednego głównego klienta (zwykle dobrze sytuowanego mężczyznę w wieku 40-55 lat).
W badanej grupie występowało duże zróżnicowanie okresu prostytuowania się: 20% powyżej 3 lat, 43% od roku do 3 lat, do roku 17%; z tego 9% okazjonalnie. Wśród badanych osoby prostytuowały się najczęściej (50%) raz w tygodniu lub kilka razy w tygodniu, zwykle w weekendy; 12% osób codziennie, 14% kilka razy w miesiącu, 7% raz w miesiącu. Planowany okres dalszego uprawiania prostytucji wynosił głównie od 1 do 3 lat (36%) oraz do roku (27%).
80% prostytutek pracujących w agencjach towarzyskich otrzymało od ich właścicieli skierowanie na badania (lub oczekiwano od nich takiego zaświadczenia) w celu wyeliminowania nosicielstwa HIV i chorób wenerycznych(miały one również zapewnione okresowe kontrole u lekarzy świadczących usługi na rzecz agencji – co świadczy o wysokim stopniu zorganizowania rynku prostytucji pod kątem bezpieczeństwa zarówno właścicieli agencji, prostytutek i klientów). Badane osoby powszechnie odrzucały argument zagrożenia wirusem HIV, wystarczające zabezpieczenie w postaci gumek dbania o higienę. Tym niemniej choroby były jednak wymieniane jako jedno z zagrożeń obok obaw związanych ze zastojem społecznym (wykluczanie społeczne, naznaczenie w „środowisku”, ujawnienie sytuacji wśród rodziny lub bliskich obecnych lub przyszłych – tylko 7% respondentek stwierdziło, ze ktoś z członków rodziny wie lub domyśla się, że parają się prostytucją) i ewentualną agresją ze strony klientów. Młodociane prostytutki, uważały też powszechnie, że mogą sobie poradzić z ewentualnym problemem przymuszania do prostytucji i w każdej chwili zerwać ze swym procederem.
Prostytucją para się prawdopodobnie coraz więcej osób nieletnich (poniżej 18 roku życia). W badaniach, choć dość niemiarodajnych, polegającym na wykonaniu 100 telefonów do stołecznych i podwarszawskich agencji z pytaniem Czy znajdziemy u was dziewczyny w wieku 16-18 lat? uzyskano twierdzące odpowiedzi: w 2003 roku 42 razy, w 2004 roku 64 razy a w 2005 roku 79 razy. Jak wynika z badań prowadzonych wśród osób prostytuujących się w Polsce z usług seksualnych korzystają osoby wywodzące się z wszelkich grup społecznych (w tym turyści zagraniczni). Korzystanie z płatnych usług seksualnych, w badaniach przeprowadzonych na grupie Polaków w 2005 roku zadeklarowało w sumie 12% badanych mężczyzn i niespełna 1% kobiet (najwięcej badanych, którzy korzystali z usług seksualnych mieszkało w województwie pomorskim i łódzkim: 17% oraz w mazowieckim: 16%, najmniej w województwie podkarpackim: 4,8%). Największy odsetek mężczyzn, którzy w jakichkolwiek okolicznościach korzystali z płatnych usług seksualnych odnotowano wśród 25-29 latków, z wyższym wykształceniem (14%), mieszkających w dużych miastach, tj. powyżej 500 tys. mieszkańców (15%) i niewierzących (25%). Niemal 70% klientów nie widzi niczego złego w uprawianiu seksu pozamałżeńskiego, ale tylko 12% zaakceptowałoby, aby takie same stanowisko przyjęły ich małżonki, większość nadal zamierza korzystać z tego typu usług. Ponad 70% z nich uważa się za dobrych mężów i ojców.
Formy prostytucji w Polsce[
W Polsce usługi seksualne świadczone są przede wszystkim w tzw. „burdelach”nocne kluby o wysokim standardzie – poza towarzystwem kobiet i licznymi pokojami gościnnymi oferują pełen pakiet rozrywek: nagłośnienie muzyczne, bar z napojami alkoholowymi, a czasami także wstęp na saunę a nawet basen. Agencje często współpracują z taksówkarzami w celu werbowania klientów. Policja ignoruje działalność takich lokali chociażby dlatego, że oficjalnym przedmiotem ich działalności jest jedynie świadczenie usług towarzyskich a właścicielom i osobom prowadzącym agencje towarzyskie nie sposób dowieść zarzutu „czerpania korzyści z prostytucji”. Oficjalnie to, co klient czy klientka oraz pracownica czy pracownik agencji robią za zamkniętymi drzwiami w pokojach lokalu jest już prywatną sprawą dwojga dorosłych ludzi i nie mają na to wpływu inne osoby. Zdarza się jednak, że policja kontroluje legalność pobytu osób, które do pracy w agencjach przyjechały z zagranicy.
Rynek seksualnych usług agencyjnych jest jednak dość rozwarstwiony. Profesjonalne lokale o najwyższym standardzie oferują usługi towarzyskie na wysokim poziomie organizacyjnym, często w formie swoistych imprez edukacyjno-rozrywkowych, gdzie seks jest w zasadzie pewnym „dopełnieniem” programu. Można tu też wyróżnić dość ekskluzywną grupę prostytutek świadczących usługi określonej grupie (typowi) klientów, również przy okazji imprez biznesowych i szkoleniowych. Lokale o niższym standardzie bywają opanowane przez grupy zorganizowane, oferują niższe zarobki, panuje w nich wysoka częstotliwość dopływu nowych kandydatek, nasilenie usług w okresie weekendowym, oferują jednak w miarę stałe badania lekarskie dla osób prostytuujących się i dążą do polepszenia warunków kulturalno-społecznych.
Odrębną grupę stanowią tzw. mieszkaniówki – jest to działalność prowadzona raczej przez indywidualne osoby w mieszkaniach prywatnych lub wynajmowanych (w pojedynkę lub wspólnie, czasami jedynie w tym celu) dlatego ich standard znacznie odbiega od wcześniej wspomnianych klubów.
Agencje (lub niezależne osoby) werbują też klientów poprzez ogłoszenia towarzyskie zamieszczane w prasie lokalnej, Internecie lub odpowiednie rozprowadzanie ulotek z ofertą (np. zakładanie ich za wycieraczki szyb samochodów).W polskich miastach nie spotyka się w zasadzie prostytucji ulicznej. Dziewczyny werbujące klientów można natomiast spotkać poza miastami przy głównych trasach tranzytowych lub wylotowych z miast. Z uwagi na to, że ich klientami często bywają kierowcy ciężarówek (tzw. tirów) dlatego potocznie nazywa się je tirówkami. Ta forma prostytucji stanowi drugi z biegunów rynku (na pierwszym biegunie znajdują się, wyżej wymienione, wysoce ekskluzywne lokale). Jest to rynek, który można by określić jako „wulgarny”, cechują go niskie zarobki prostytutek, wysoki stopień opanowania przez grupy zorganizowane (często przestępcze), rzadsze badania lekarskie, częste kontakty bez zabezpieczeń i zachowania seksualne niebezpieczne dla zdrowia, niski poziom kultury seksualnej prostytucja miewa miejsce w samochodach, lasach, a także klatkach schodowych, parkach, dworcach kolejowych itp.
W Polsce prawie nie istnieją agencje pośrednictwa, które na przykład przypominały by ich amerykańskie odpowiedniki (escorta). Nieliczne straciły klientele na rzecz szeregu powstałych portali internetowych, które pozwalają za niedużą opłatą na zamieszczanie ogłoszeń towarzyskich i w ten sposób pośredniczą pomiędzy osobami świadczącymi usługi a klientami. Tym niemniej agencje i osoby prostytuujące się często oferują też usługi wyjazdowe u klienta.
Jako formę prostytucji można też traktować tzw. sponsoring, który polega na wiązaniu się w dłuższy, nieformalny związek z jedną osobą, często z pewnym zaangażowaniem emocjonalnym, w których jedna ze stron oferuje seks przede wszystkim w zamian za otrzymywane korzyści finansowe lub materialne.
Legalność prostytucji w Polsce[
Chociaż w 1952 Polska podpisała się pod konwencją ONZ (w sprawie zwalczania handlu ludźmi i eksploatacji prostytucji), która obliguje do podjęcia działań w celu zwalczenia prostytucji to w Polsce uprawianie prostytucji (własnej) i czerpanie z tego tytułu korzyści materialnych nie jest nielegalne. Tym niemniej prostytucja nie została w Polsce zalegalizowana jako forma działalności świadczonej na rzecz innych osób. Nie może być więc przedmiotem umowy w stosunku pracy czy umowy cywilnoprawnej. Dodatkowo Naczelny Sąd Administracyjny wyraził zdanie o sprzeczności tego procederu z zasadami współżycia społecznego oraz moralnością.
Dotyczy to zarówno prostytucji heteroseksualnej jak i homoseksualnej (karalność prostytucji homoseksualnej zniesiono w polskim kodeksie karnym dopiero w 1969 roku). Ustawodawca przyjął założenie, że seksualność nie może być przedmiotem umowy cywilnej. Z tego powodu w Polsce używa się określenia agencja towarzyska, tzn. oferująca (płatne) usługi towarzyskie – za czynności seksualne nie można bowiem legalnie żądać zapłaty.
Choć sama prostytucja nie jest zabroniona przez polskie prawo to  zjawiskiem związane są  czyny zabronione. W kodeksie karnym z 1969 roku wymieniono trzy rodzaje przestępstw związanych z prostytucją stręczycielstwo , sutenerstwo , kupiectwo.
Według badań policji zatrważający jest fakt handlu ludźmi i niewolnictwa szczególnie młodymi kobietami ze Wschodu (również z Polski), które przymuszane są do pracy w  burdelach . Takie praktyki łamią konstytucyjne prawo wolności osobistej i grożą za to surowe kary pozbawienia wolności.
Akty prawne odnoszące się do prostytucji w Polsce. Ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks Karny – mówi o:
Rozdział XXV – Przestępstwa przeciwko wolności seksualnej i obyczajności
Art. 203.
Kto, przemocą, groźbą bezprawną, podstępem lub wykorzystując stosunek zależności lub krytyczne położenie, doprowadza inną osobę do uprawiania prostytucji, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
Art. 204.
§ 1. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, nakłania inną osobę do uprawiania prostytucji lub jej to ułatwia, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 2. Karze określonej w § 1 podlega, kto czerpie korzyści majątkowe z uprawiania prostytucji przez inną osobę.
§ 3. Jeżeli osoba określona w § 1 lub 2 jest małoletnim, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
§ 4. Karze określonej w § 3 podlega, kto zwabia lub uprowadza inną osobę w celu uprawiania prostytucji za granicą.
Ponadto należy zwrócić uwagę, że prostytutki podlegają takiej samej ochronie prawnej jak inne osoby, czyli kontakt seksualny z taką osobą wbrew jej woli jest takim samym przestępstwem jak  zgwałcenie świadczącej usług seksualnych. Zgwałceniem natomiast nie jest sytuacja, jeśli do samego kontaktu dojdzie przy zgodzie prostytutki, a następnie klient nie zapłaci lub zapłaci mniej niż zadeklarował. W zależności od zamiaru sprawcy taką sytuacje można rozpatrywać w kategorii oszustwa lub nie wywiązania się z umowy.
Czyli nielegalny jest fakt niepłacenia podatków, a nie uprawianie nierządu? Zakładając że jestem kobietą i chcę dorobić, mogę stanąć przy drodze i trzepać kasę i za to nikt nie może mi nic zrobić, tak? No, poza ochroniarzami konkurentek  A czy w takim razie można zarejestrować działalność gospodarczą jako prostytutka? Bo słyszałem że nie... I tu jest pewien paradoks - nie jest to nielegalne, człowiek chce się rozliczać a nie może... Czy nie jest tak?. A  może podsunąć ten temat panu Tuskowi,by dokonał wreszcie cudu i dopomógł prostytucji – legalizując ją by dawała przychód do budżetu.?Bo widzisz, to jest konsekwencją przyjęcia w naszym prawie (i resztę nie tylko w naszym) w stosunku do zjawiska prostytucji tzw. teorii abolicjonistycznej - polega to na tym, że pomimo faktu, że państwo uważa to zachowanie za niewłaściwe moralnie i stara się nie zwiększać ilości osób zajmujących się tym "fachem", to uważa również, że nie byłoby właściwe karanie tych osób. A zatem dopuszcza możliwość uprawiania prostytucji, ale nie zrównuje jej w żaden sposób z normalnie prowadzoną działalnością gospodarczą (żadnych ZUS ów, bądź co bądź mających jako cel zasadniczy przecież nie obciążenie danego podmiotu, a ubezpieczenie go, podatków itp.), bo zależy mu na nierozprzestrzenianiu się tego zjawiska. Jak wiadomo przeważająca większość prostytutek nie zajmuje się tym na własną rękę - a przy systemie abolicjonistycznym dużą wagę przykłada się do zwalczania wykorzystywania prostytutek przez inne osoby, zjawisk towarzyszących prostytucji itp. Tak zresztą też mamy w naszym kodeksie karnym zabronione sutenerstwo, stręczycielstwo i kuplerstwo.
Dlatego też często dochodzi do pomyłek w kwestii "legalności prostytucji - tzn. wydaje się, że jeżeli coś nie zostało zabronione przez prawo, to jest legalne. Niektórzy twierdzą, że raczej mówi się o sytuacji prawnie indyferentnej, ale to chyba akurat znaczenia nie ma . Za legalizację prostytucji uważa się generalnie sytuację, która może mieć miejsce w ramach tzw. systemu reglamentacji, albo ewentualnie reglamentacji, które przewidują właśnie uznanie jej za profesję taką jak każda inna i wiążą z nią wszelkie konsekwencje dla takich przewidziane - plus szczególne wynikające z jej charakteru (jak np. rejestracja policyjna prostytutek, prowadzenie rejestrów domów publicznych czy obowiązkowe badania lekarskie). Legalna działalność w tym znaczeniu to działalność prawnie uregulowana jako dozwolona.
A na jakie akty prawne możesz się powołać? Jest konwencja międzynarodowa, której Polska jest stroną i która właśnie formułuje generalne założenia systemu abolicjonistycznego. Daty tej konwencji nie podam, ale chyba jakoś z lat 50tych... Na pewno w czasach PRL-u dopuszczano się w kraju pewnych uchybień w jej zakresie. Otóż ludzie władzy mają ciężki orzech do zgryzienia - z jednej strony muszą liczyć się z opinią społeczeństwa i stać na straży moralności (a przecież kupczenie ciałem to czynność silnie amoralna), z drugiej ciężko jest przejść obojętnie obok korzyści, jakie mogą wypłynąć dla państwa z tytułu legalizacji prostytucji. Poza tymi oczywistymi, jak np. potencjalnie gigantyczne wpływy do budżetu z opodatkowania przybytków rozkoszy, jest też kwestia bezpieczeństwa.
Czyli na koniec podsumowanie krótkie,powiedzmy że mamy już w Polsce legalna prostytucję więc kasa popłynie w lukę zadłużenia w budżecie prawda.? Ale jak ta „prostytutka” ma się reklamować i jak promować swą markę. A jaka obejmie misje rynkową i czy zdoła podjąć uczciwą walkę z konkurencją. np.: z Ukrainkami czy Azjatkami.?

Blogged by Derek Ven Dark











Komentarze

Popularne posty z tego bloga

#Ulotność duszy w cieniu opętania przez #cyberszatana.