Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2020

Ojciec Ktoś z Was zna definicję tegoż to słowa???

  A miało być tak pięknie .....czas leczy rany    Dziś opiszę sytuacje która miała miejsce w piątek i była dla mnie bardzo przykrym doświadczeniem i mam nadzieję że drugi raz do tego nie dojdzie.       Od samego rana wisiało coś w powietrzu ale mówię sobie ech po całym tygodniu to może zmęczenie , wyczerpanie z sił i tyle. Po godzinie 10 przed południem udałem się z kimś bliskim z rodziny w celach biznesowych daleko w Polskę. Podróż przebiegła dość szybko w miarę bez darzeń po za korkami i postojami na odpoczynek. Przyjeżdżając na miejsce ów wspomniana prze zemnie bliska mi osoba postanowiła uraczyć się alkoholem zamiast pracować i pomóc w załadunku towaru by szybko wrócić do bazy no bo przecież weekend!.     Cóż ludzki mózg jest tak płytki że gdy poczuje woń spirytusu od razu zapala mu się lampka z napisem chlej do bólu chlej na muru!!!  Mijały godziny a tatuś napity w belę i się zaczęło , gdyż ten typ tak ma jak pijany to wyzywa , leci do bicia,pluje robi z siebie pajaca.  Uwierzcie