Czytelnicy mojego bloga PROSZĘ o Pomoc

 Cóż czy czterdziestolatek z ponad 17- letnim stażem pracy może znaleźć zatrudnienie na stałe.? Zatrudnienie godne by utrzymać rodzinę,by czuć się bezpieczny i wiedząc że nie zostaniesz na lodzie po okresie próbnym.?
    Jestem załamany po prostu teraz pracuje przez Agencje Pracy Tymczasowej lecz co to za praca,gdzie Umowa jest tylko na miesiąc i kolejna na miesiąc za marne "grosze" i to traktowanie nie ludzkie. Popychanie człowieka i stawianie go po za barierami Zakładu,w którym pracują też pracownicy na stałe lub prawdziwą umowę.
      Zeszły rok sierpień dokładnie końcówka sierpnia. Po przebytej chorobie , szybko znalazłem zatrudnienie blisko domu w znanym zakładzie o bardzo dobrej marce i misji. Przedsiębiorstwie , które cieszy się nie nieskazitelną opinią na rynku międzynarodowym i Krajowym.
 Fakt przedsiębiorstwo stawiające na innowacyjność i na kreowanie siebie i swych produktów,które dba o swych pracowników zapewniając im wszystko co w tych czasach może dać rzetelny i prawdziwy pracodawca.
 Tak ale tu mowa o pracownikach,którzy mają podpisana umowę z zakładem bezpośrednio. Inne prawa maja pracownicy zatrudnieni przez Agencję Pracy Tymczasowej a na umowę zakładu mogą liczyć po 18 -stu miesiącach.
 Kierownictwo mówi tak ja Pana nie zatrudniam proszę wszystkie uwagi do Agencji kierować natomiast szef produkcji mówi i identycznych prawach że są one takie jak u pracowników zatrudnionych przez nich. To jedna wielka bzdura jakie takie same prawa.? My zatrudnieni przez Agencje budzimy się co miesiąc ze strachem czy nam przedłużą umowę czy nie. Brak praw do urlopu rodzimego tzw. "wczasy pod gruszą", nikt nie widzi,że masz przepracowane ponad 15 lat i prawnie należy ci się 26 dni. Nie bierze się pod uwagę dni na żądanie, dni wolnych nad opieką nad dzieckiem. Brak dodatków i paczek na święta dla rodziny, oraz wyzyskiwanie pracownika zatrudnianego przez Agencję. Przykładem ostatnia zmiana popołudniowa w piątek,gdzie troje stoi i się "cieszy" a jeden dźwiga 45 kg butle z gazem przez wysoki próg, poganianie bo muszą być normy,trzymanie do za "pięć",gdzie czas do zmiany to pięć minut na wyjście i mycie się
Parking przed zakładem dziury ,że uszkodzić zawieszenie można ino raz. Po za tym ostatnio zamontowali nową obrabiarkę,gdzie w wspomniany piątek tzw. trzech  Dj. Dziejów pokręciło coś i czas na wykonanie normy a tym samym nerwy i stres wydłużał się z każdą minutą przy czym i tak obrabiarka nie została uruchomiona. Obopólne toki nie porozumień między kierownictwem,docinki , ciągłe podśmiewanie się i strach o co kol wiek zapytać brygadzisty czy innego pracownika bo zaraz się "pruje" co ty nowo narodzony itp..
  Pracuje tam równy rok jak będę na stałe żegnać się z zakładem i Agencją  a to co przeżyłem przez rok,stres i popsuta psychika pozostanie mi w pamięci na bardzo długi okres.
  Jak już wspomniałem , gdybym dostał po roku umowę chociaż na okres próbny ale przez zakład było by inaczej. Przez cały bowiem rok nie pobrałem dnia urlopu, sumiennie i starannie wykonując polecenia nie rzadko za dwóch lub robiąc to czego pracownikowi z Agencji nie wolno.
 Przez ten rok poznałem ludzi i ich psychikę oraz "grzechy",które nie warto na światło dzienne wywlekać bo i tak cie wezmą za po mówcę.
     Cóż mam czterdzieści lat dwie małe córki,żonę która mnie wspiera. Oboje pracujemy i nie jest nam łatwo ale wiara w lepsze jutro dodaje sił. Jestem człowiekiem bardzo ambitnym lecz ponadto wrażliwym i empatycznym może za bardzo biorę do siebie uwagi innych ludzi.Może to dla tego że pochodzę z rodziny,gdzie przemoc psychiczna ze strony ojca była z dzieciństwa na porządku dziennym. Z domu,w którym katem była najbliższa osoba może przez to te lęki. Fakt cechuje mnie duża mobilizacja i szybko się wbijam w nowe otoczenie tym samym zawsze znajduje dobre słowo wśród obcych ludzi tych z "ulicy",lecz co innego przyjazny klimat w pracy prawda.?
  Nie nienawidzę obłudy,chamstwa i zakłamania. Sytuacji gdzie szef niby z zewnątrz " idealny" a tak naprawdę inna postać.
  Czasy mamy jakie mamy,gdzie obopólna znieczulica i brak pomocy z zewsząd zmusza ludzi i osoby takie jak ja to myślenia że czujesz się jak wygenerowana jednostka. Gdzie jesteś jak podrzutek i nikomu nie potrzebna zabawka. Zabawka,która ma mózg i może pod wpływem zaszczucia zrobić sobie krzywdę lub nabawić się depresji.
 Cóż stan depresyjny już mam bo wszystko mnie denerwuje, brak radości i myśli że czuje się jak zatopiony okręt.
         Przecież mam wyższe wykształcenie,wiele umiejętności i zdobytego doświadczenia to nic nie stoi na przeszkodzie by znaleźć sobie zatrudnienie.? Prawda jest taka że może to chwilowa bezradność czy brak chęci po tych przejściach i po poprzednim miejscu pracy , którym była firma rodzinna. Dodam że w obu przypadkach byłem tak samo traktowany z nie swojej winy napomnę.
 Cóż niebawem wybieramy się na rodzinne wakacje,po zakończeniu pracy przez Agencję mam nadzieję że pozwoli mi ów wyjazd spokojnie pozbierać myśli.
       Mam tez cicha nadzieje że któryś z czytelników mego bloga wyciągnie do mnie pomocną dłoń i zaoferuje pracę blisko zamieszkania jakim jest region łódzki powiat Tomaszowski.?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

#Ulotność duszy w cieniu opętania przez #cyberszatana.

Z rozmyślań przy kawie