"Gdy widzę oczami Boga"

Synestezja,(cytuje definicje naukową) łączenie wrażeń odbieranych przez jeden ze zmysłów z doznaniami związanymi z innym zmysłem, np. przekształcanie wrażeń słuchowych we wzrokowe ("barwa dźwięku"). Zjawisko występujące także w obrazowaniu poetyckim, szczególnie w symbolizmie. Najgłośniejszym przykładem synestezji jest sonet A. Rimbauda Samogłoski, w którym każdej z nich poeta przypisał inny kolor: A - czerń, E - biel, I - czerwień, U - zieleń, O - błękit.
       W filozofii istnieje tak zwany "problem innych umysłów". Uważam, iż bez względu na to, jak mocne lub wątpliwie mocne będą argumenty na rzecz świadomości ludzi przenosząc podobne rozumowanie na umysły, świadomość zwierząt wkraczamy na grząski grunt. Bowiem nasza zdolność porozumiewania się ze zwierzętami mieści się w zakresie "pomiędzy nie - jak na przykład z rybami" i "w pewnym stopniu -jak na przykład z naczelnymi". I chociaż patrząc na ewolucję i stwierdzając, iż nasz mózg jest pod wieloma względami bardzo podobny do mózgów naczelnych (szczególnie rozwój kory nowej i jej dominacja nad korą starą) to jednak napotykamy na różnice i to bardzo znaczące. Nasza kora mózgowa jest dużo większa biorąc pod uwagę rozmiary i masę ciała, co można uznać za wystarczający powód aby ostrożnie podchodzić do przypisywania zwierzętom świadomości. A zdolność mowy artykułowanej? Jest takie powiedzenie,iż język jest kluczem do ludzkiej świadomości. Można przytoczyć jeszcze inne argumenty, ale myślę, że te wystarczą aby być ostrożnym w snuciu przypuszczeń, że świadomość jest częścią życia psychicznego zwierząt (pisząc zwierzęta, mam na myśli naczelne).
       Dlaczego?
      Czy kryterium posiadania świadomości jest wystarczająca masa organu za świadomość odpowiedzialnego?
Moim zdaniem to może świadczyć o tym, że jesteśmy "bardziej świadomi", a także o tym, że potrafimy wyrazić wiele rzeczy słowami oraz je opisać tak, by ktoś inny to mógł odczytać. Pozwala to na komunikacje. Delfiny mają podobną komunikację, z tym tylko, że pozbawioną cech związanych z tworzeniem (Delfiny nie mają rąk ani innych kończyn pozwalających na twórczość taką jak w wydaniu ludzi, więc to jasne, że ich język nie jest związany z takimi kwestiami - ale rozumieją gramatycznie zbudowane zdania w języku migowym dotyczące czynności, zachowań, emocji. Znany jest także przykład, w którym to delfiny nauczyły ludzi współpracować z nimi dla wspólnego celu - delfiny w tym przypadku wyszły z "inicjatywą" i zawsze to one koordynują działania - jest to współpraca delfinów z miejscowymi rybakami [nie pamiętam teraz gdzie dokładnie, ale oglądałem program o tym na Discovery], polega na tym, że Delfiny pomagają zapędzić ryby w sieci rybaków przy brzegu, a w zamian przy okazji ułatwia to im samym złapanie ryb). Małpy naczelne mają zaś prosty język komunikatów związanych głównie z emocjami oraz prośbami/poleceniami (np. "jestem głodny", "daj banana" itp. ) - głównie w języku migowym. My mamy mowę poprzez dźwięki. Otóż nie jest to jedyna możliwa droga komunikacji. Można sobie równie dobrze wyobrazić mowę poprzez ruchy ciała, gesty i "piski" - jak u delfinów - lub przez gesty (jak u szympansów). Przy czym w obu przypadkach mowa jest bardzo uproszczona względem tego, co posiada i potrafi człowiek. Moim zdaniem świadomość to całe spektrum stanów-jeden z krańców to stan czuwania,drugi to głęboki sen aż do śpiączki. Świadomość to dwa aspekty - tło i doznania bieżące. Neurony w Twojej skórze z pewnością odebrały ciepło promieni słonecznych i w tym momencie stały się częścią Ciebie, gdyż zapoczątkowały Tobie szereg reakcji,które dochodzą do rdzenia kręgowego,zatem bez udziału mózgu. Myślisz językowo, gdyż Twój mózg pracuje przez cały czas niezależnie od tego, czy jesteś tego świadom w danej chwili. A jednak jesteś pomimo,że "nie myślisz w tym samym czasie i nie wyrażasz słowami tego ........."To tak,jak wiecznie emocjonalny problem,co było najpierw -jajko,czy kura. Moim zdaniem na początku są reakcję,a potem uczucia,odczucia,myśli.
      Bardzo interesująca jest biologia delfinów i ich inteligencja. Jak więc wytłumaczyć fakt zaobserwowany przypadkowo w laboratorium gdzie standardowo badano rośliny. Stwierdzono mianowicie gwałtowne skoki ciśnienia wewnątrzkomórkowego w badanej roślinie w momencie, gdy na obok rosnącą roślinę oddziaływano ogniem. Czy rośliny posiadają świadomość? Oglądałam program na Discovery,gdzie prowadzono tego typu dywagacje oparte na doświadczeniach z roślinami. Moim zdaniem świadomość nie jest warunkiem niezbędnym do myślenia, rozumowania, ani też nie jest z nim tożsama. Zwierzęta potrafią rozwiązywać mnóstwo problemów, nie będąc wyraźnie świadome, co robią, ani dlaczego to robią. Małpa potrafi rozpoznać się w lustrze, zasygnalizować, że ma ochotę na banana, ale czy to jest wystarczający dowód na świadomość? Rozrost kory ma bardzo duże znaczenie i dał ssakom nowe,niesamowite właściwości,które mnie zachwycają, pasjonują, interesują, ale moja wiedza (z pewnością nie jest wyczerpująca w całej rozciągłości tematycznej) daje mi jedynie wyjaśnienie,że zwierzęta mogą być i są niesamowicie inteligentne. Świadomość według mnie wymaga zdolności jednoczesnego istnienia kilku rzeczy-kiedy działa bodziec-zwierzę wie jak wygląda bodziec, kojarzy,czy wcześniej miał z nim styczność,jeśli tak,to jakie są w związku z nim przeżycia,doświadczenia,jak zwierzę pojmuje siebie w tym przeżyciu wywołanym danym bodźcem. Czy tak jest w przypadku zwierząt? Zwierzęta mogą mieć potencjalną zdolność do bycia świadomym,ale owa zdolność zostaje ograniczona stopniem umiejętności przechowywania i przetwarzania informacji w przestrzeni operacyjnej mózgu. Wyobraź sobie,że jesteś pieskiem preriowym,Wychodzisz sobie zrelaksowany ze swojej norki,a tu nagle niebezpieczeństwo-zauważasz rysia,który jest twoim naturalnym wrogiem. Momentalnie zastygasz w bezruchu i czy to wynika ze świadomości pieska?Moim zdaniem jest to reakcja automatyczna,zachodząca natychmiast,bez rozważania możliwości innych zachowań. Widok rysia dociera do ciała migdałowatego pieska i stamtąd wysyłany jest nakaz o "bezruchu". Taka reakcja była ćwiczona przez wiele lat-miliony lat. Zwierzęta działają przeważnie instynktownie. Oczywiście zwierzęta posiadają inteligencję, ale czy świadomość jest przydatna,niezbędna do rozwiązywania problemów wymagających inteligencji?
       Z pewnością nie jest korelacja tylko między językiem i świadomością. Uważam,że odkrycie mowy nie było na zasadzie przypadkowego spotkania się hominidów i poprowadzenia przez nie luźnej dyskusji, typu "Hej, rzućcie tu okiem,czy to jest jadalne,czy nie. O,jest jadalne. Zatem od tego pory możecie to jeść. Powtórzcie za mną-możemy to jeść". Badania nad neurobiologicznymi mechanizmami synezji ukazują, że jedną z kluczowych zdolności poprzedzających mowę i umożliwiających nabycie mowy mogła być zdolność tworzenia przenośni. Zatem człowiek posiadł umiejętność dostrzegania związków między rzeczami należącymi do często odległych kategorii i związki te nie koniecznie musi werbalizować, gdyż język może być werbalny i niewerbalny,co nie oznacza,że człowiek korzystający z alternatywnych radiokomunikacji nie posiadł owej zdolności, bądź ją utracił. O takim właśnie języku myślałam poruszając wątek językowy w powstaniu świadomości. Małpy mają prosty język, zgadza się. Moim zdaniem jest to porozumiewanie się wyrażające stany emocjonalne za pomocą pisków,wycia,czyli podobnie do naszych prehistorycznych przodków. W procesie tym prawdopodobnie uczestniczy tylko prawa półkula, bez relacji z lewą.
  Kochani ja jestem po terapii neurologicznej,posiadam schorzenie przepuklina międzykręgowa lędźwiowa i szyjna. Podczas choroby,gdy przebywałem na oddziale neurologicznym w Tomaszowskim szpitalu zacząłem dostrzegać dziwne zdolności,które posiadam a wcześniej były we mnie uśpione. Teraz widzę dźwięki i obraz muzyki,a także mogę daną muzykę przypisać do danego zmysłu smaku i koloru. Szybciej zapamiętuję cyfry i daty kalendarzowe jako kompozycje akustyczne przypisując ku temu zjawisku dany kod zmysłowy. Poza zjawiskiem słyszenia kolorów lub smakowania liter zdarza mi się również postrzegać innych osób jako barw. Czy to uśpione we mnie uwarunkowanie genetyczne,czy wynik choroby?.Nerwy kręgosłupa a jest a są to cztery podstawowe przenoszą fale do ośrodków zmysłów w mózgu,gdzie są ze sobą splecione w fascynujący sposób. Poszczególne obszary naszego narządu myślenia zajmują się reagowaniem na różne bodźce prawda na smak,węch,wzrok,słuch,dotyk?Nie pracują one jednak całkowicie niezależnie. Sa ze sobą bezpośrednio powiązane jak już wspomniałem w postaci włókien nerwowych(odczyt neurologiczny),maja ten sam kolor zielony i wymieniają się funkcjami. Dlatego odbieram więcej wrażeń niż pozostali ludzie np.:widzę i rozmawiam z materią.
 Obok mnie przebywał na oddziale pacjent były dziennikarz bardzo inteligentny mężczyzna. Według moich obserwacji tez wykazywał zdolność synezji,ale cechowała go rzadka choroba. Tak neurologiczny zespół Hortona,który mu dokuczał nie pozwalał do końca wyrazić myśli,gdyż były one zastąpione silnym bólem.
  Co o tym sądzicie? Ja myślę ,że gdy człowiek bardziej wchłania ból tym jego mózg silniej odbiera bodźce z otoczenia,nie rzadko wychodząc poza obszar materii probabilistycznej normalności.
Darek/Vectra/

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

#Ulotność duszy w cieniu opętania przez #cyberszatana.

Z rozmyślań przy kawie

W tym Nowym 2021 # FlashForward2021