Bo choroba zaatakowała tak nagle

       ....Bo choroba zaatakowała tak nagle. Nawet bym sie tego nie spodziewał,gdyby wówczas ktoś mi o tym mówił.......

       Był to normalny Sierpniowy poranek,po porannej herbacie planowałem jak zwykle dzień. Skupiał  się na "ogarnięciu" domu i otoczenia wen jego i całego jak Ja to nazywam bałaganu zagrody,która jest dość okazała. Po śniadaniu,które zjedliśmy wspólnie z rodziną postanowiłem zawitać do Ośrodka Zdrowia do którego należymy i zrobić rutynowe badania przed wyjazdem na urlop.Ap ropo urlopu już oddawana go wyczekujemy z rodzina,głównie córki maja radość że pojada w tym roku nad Polskie morze.
Była gdzieś godzina dziewiąta a dokładnie trzeci dzień tygodnia bodajże Środa, piękny słoneczny poranek,gdzie do okola rozbrzmiewał śpiew ptaków i szczebiot świerszczy przeplatany z porannym rechotem żabieńca z niedalekiej sadzawki.Lekki ciepły letni wiatr dmuchał w twarz,dając odrobinę ochłody. Tym bardziej że poprzedniego dnia wróciłem późno z pracy i jeszcze czułem małe zmęczenie i bóle w kościach. 
Długo nie czekając wsiadłem do Swego auta,które czasem zawodzi lecz teraz było bez zarzutów,pojechałem do wspomnianego wyżej Ośrodka Zdrowia w niedaleko położonych Rokicinach. Rokiciny malownicza Osada sięgająca swa historia poprzednich wieków,dzielona przejazdem Centralnej Magistrali Kolejowej.Rokiciny to gmina rolnicza, wyspecjalizowana w uprawach zbożowych, hodowli bydła mlecznego i mięsnego oraz trzody chlewnej. Doskonałe położenie tuż przy traktach drogowych Łódź-Tomaszów i Koluszki - Piotrków Tryb. Bliskość Łodzi oraz chłonność rynku pracy decyduje o dużej dynamice rozwoju wielu podmiotów gospodarczych. Na pomne tylko że miejscowość ta posiada specyficzny klimat,który daje poczucie bezpieczeństwa i żyje się tu bez stresowo chodź czasem bywa różnie,po reszta jak wszędzie.
    Po krótkiej drodze,gdyż z mojej wioski do wspomnianych Rokicin jest bagatela sześć a może siedem kilometrów dotarłem do Przychodni. Na miejscu po wyciągnięciu karty zgłosiłem się do lekarza. Co do samej Poradni to nie mam zastrzeżeń jest tam "ład i skład" w samym tego słowa znaczeniu. Jest czysto i wszystko biegnie swym torem jak powinno być a co daje radość to klimatyzacja w budynku, brak zaduchu i jakiego kol wiek fetoru , który na zewnątrz dziś panuje od roztaczającego się w atmosferze upału.
Cóż wchodzę do Pani doktor,która przywitała mnie bardzo serdecznie. Sama po resztą należy do młodego zespołu a wygląda gdzieś na czterdzieści parę lat. Jest bardzo wymagającym i wyrozumiałym człowiekiem a zarazem kompetentnym co do wykonywanego zawodu. Po przebadaniu Mnie od "stóp do głowy" zaczęła dawać Mi wskazówki po czym poleciła dalsze badania. Jeszcze wówczas nie wiedziałem co się w tak ozwanym " powietrzu święci" chodź Moja teściowa od dawna miała złe przeczucia.Przeczucia dość negatywnie nastawione do wyjazdu na urlop jak i samego Mojego podejścia do strony zdrowotnej.Więc po tych negatywnych przesłankach postanowiłem pójść za ciosem i się przebadać dokładnie oby było wszystko ok i planowany wyjazd się wreszcie udał, bowiem co roku jak pech to pech. 
Tak kochani czytelnicy w tegoż słowa znaczeniu mówiąc pech rozumuje co roczne komplikacje ,które następują przed wyjazdem na wakacje z rodzina. I tak w zeszłym roku były problemy dość poważne z Sercem a w poprzednich latach z kręgosłupem.
Idąc dalej z ciosem dalszy dzień odbył się na spędzeniu czasu w aucie,gdyż musiałem dostarczyć zwolnienie do pracy ponieważ lekarka nie puściła Mnie ze względu na podejrzenia iż Mój stan zdrowia nie pozwala na to bym poszedł do zakładu dziś a także w jutrzejszym dniu. Po powrocie z Ośrodka Zdrowia udałem się do nie daleko oddalonego zakładu,w którym pracowałem. To przedsiębiorstwo z bardzo rozwiniętą infrastrukturą przemysłową,innowacyjne i bardzo czynnie działające na rynku Polskim i Międzynarodowym. Moja opinia o tym dość dużym zakładzie jest i będzie pozytywna jak zresztą w każdej firmie by się można było czegoś czepiać,lecz tu na pewno nie. Na co narzekałem przez ten okres to tylko na system zatrudnienia przez pośrednika i nic po za tym. 
Po dotarciu na teren zakładu dostarczyłem zwolnienie Panu Kierownikowi,który jest bardzo dobrym i zarazem kompetentnym człowiekiem a także cierpliwym i wyrozumiałym. Po oddaniu zwolnienia udałem się do Tomaszowa Mazowieckiego,który plasuje się naście kilometrów dalej,by spotkać się z mamą i siostrą a także załatwić resztę spraw w Urzędach i zrobić małe zakupy,gdyż nie ukrywam że wyjazd zbliżał się powoli no dodam że byłem lichy ale dawałem jakoś radę.
   Wracając  z miasta czułem się słabo,było mi na przemian zimno i gorąco czułem jak by dreszcze i zimny pod spływał po czole. Myślałem że to przemęczenie,ze to z przepracowania cóż tak się czasem dzieje,gdy człek pędzi na obrotach a głowa ciągle pełna nowych pomysłów i myśli.
Po powrocie do domu wiozłem gorąca kąpiel i położyłem się spać,bo byłem padnięty i myśli o jutrzejszym badaniu i decyzji lekarza nie dawały mi spokoju.
 Nadszedł Czwartek, który jak się okazało był najgorszym dniem tegoż lata. Po dotarciu do Poradni w Rokicinach udałem się na morfologię,gdzie pobrano mi krew na wskaźniki i kazano przyjechać po południu po odbiór wyników z tzw. CIT-o.
Czas mijał dziś jakoś wolno a wszystko w okół mnie odchrzaniało i denerwowało. Przechadzałem się z kąta w kąt i nie miałem nastroju do rozmów z kim kol wiek,po prostu chciałem zostać sam. Przyszła godzina ,gdzie wreszcie dowiem się co Mi jest i będę wreszcie mógł powiedzieć do rodziny że możemy się pakować powoli,gdyż wyjazd nastąpić miał w Sobotę w godzinach do południowych.
Tego czego dowiedziałem się w Ośrodku nie zapomnę do końca życia. Pani doktor powiedziała że bym zapomniał w tym roku o wyjeździe na urlop jak chcę żyć. To brzmiało jak wyrok z wokandy sądu, czy jak by mnie "sto pierunów strzeliło" na raz. Tak mówiąc cóż stanąłem jak wryty i długo nic nie mówiąc poczułem się zły na cały ten Świat. Czemu a bo człowiek cały rok pracuje czeka na ten tydzień odetchnienia ponad dziewięć miesięcy a tu masz " dupa" jak to czasem się powie lipa.
   Pewnie chcecie wiedzieć o czym się dowiedziałem a mianowicie o zdarzeniu które właśnie zaistniało i nosi imię SEPSA!! tak kochani mam silny stopień zakażenia organizmu a wskaźniki sa zastraszające ( CRP 480 a temperatura 43 stp.C) a pozostałe decyzje potoczyły się w dość sprawnym i szybkim tempie.
Dostałem skierowanie do szpitala na tzw szybki oddział , na który udałem się jeszcze tego samego dnia szybciej niż się Sam po Sobie spodziewałem. Po dotarciu do Szpitala CSW w Łodzi zabrano się za Mnie dość sprawnie, przeszedłem szereg początkowym badań nie powiem miłe to nie było. Podano mi kroplówki i zrobiono co było można by ratować przed zejściem z tegoż świata.
Po tym jak podano mi odpowiednie leki i zdobiono to co lekarze wiedza w tym przypadku najlepiej zakażenie zaczęło się powoli cofać i była nadziej na uratowanie nerki a tym samym Mnie.
Powoderem zakażenia SPSĄ okazał się dość duży kamień,który utkwił po lewej stronie. Kamyk swym wyglądem przypominał damskiego dużego paznokcia u kciuka. Cóż nie dawał wcześniej żadnych objawów a co bolało to kręgosłup bo jest uszkodzony i miałem wówczas początki rwy kulszowej,która dokucza mi nadal.
 Tak z urlopu nici,bynajmniej wyjada co już wiem córki z ciocią i wujkiem..hmmm ów wujek czasem bywa dość dziwny dla tego mam małe obawy ale na szczęście jedzie też drugi szwagier,który zresztą ich zabiera autem i myślę będzie ok.
  Następnym dniem okazał się Piątek, gdzie wykonano kilkugodzinną operację,która się udała oraz usunięto kamień i oczyszczono z ropni,po tym by było dalej już tylko dobrze. Po operacji i tygodniowym pobycie w CSW wyszedłem obolały do domu. Cóż w domu mówią wydobrzejesz ale chyba na to potrzeba czasu niestety. O pracy mogę zapomnieć na długie miesiące, biorę leki,zastrzyki itp. zmieniam opatrunki i czekam na pozostałe drobne zabiegi i badania.
 Co wkurza to koszt leków i ten cały ból i ta nie moc ale jak mówią mądrzy tegoż Świata zdrowie najważniejsze.
Na koniec Mój przekaz nigdy ale to nigdy już nie zaplanuje nic z pól rocznym wyprzedzeniem no jeżeli chodzi o urlop, bo zawsze los sprawi jakiegoś figla a no potem będzie tylko żal.
Mam teraz dużo czasu w domu powoli dochodząc do zdrowia dużo czytam,myślę i układam wszystko w całość,gdyż życie było Mi widać pisane bo tym razem Mnie tam nie chcieli.




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

#Ulotność duszy w cieniu opętania przez #cyberszatana.

Z rozmyślań przy kawie

W tym Nowym 2021 # FlashForward2021