Mój kolejny dzień z życia po Sepsie

   Witajcie właśnie dobiega południe i kolejny tydzień moich zmagań z chorobą.
Jak to bywa w poniedziałek nic się absolutnie nie chce robi a tym bardziej jak coś doskwiera i sprawia okropny ból. 
Wstałem razem z dziećmi,które szykowały się do szkoły robiąc przy tym nie mało hałasu a to za późno wstały a to gdzie są ciuchy i w co się dziś mają ubrać. Żona też z nerwowym nastawieniem do porannego zamieszania,gdyż zaspała i spieszy się do pracy.
Minęła godzina ósma , gdy dom ucichł i mogłem po zażyciu leków jeszcze trochę podrzemać.
      Po ogarnięciu siebie wraz z poranną toaletą wyruszyłem do ośrodka zdrowia na zastrzyki.
Szczerze mówiąc zastrzyki muszą być,gdyż bez nich ból się nasila. Zastrzyki są dość bolesne ale lepiej po nich się czuję i jakoś dzień mija bez problemów.
Po powrocie do domu odpoczywam nadal cóż tak muszę na razie, bo lekarze tak zalecają.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

#Ulotność duszy w cieniu opętania przez #cyberszatana.

Z rozmyślań przy kawie

W tym Nowym 2021 # FlashForward2021