Zuzanna i jej latający dywan



Autor Staszek Dariusz

     Witam Was najmilsi moi przyjaciele i nie tylko wszyscy których mijam na ulicy , w parku. Mam dla Was odlotową wiadomość gdyż sama mało nie posiadam się z radości więc muszę się ową treścią podzielić. Wczoraj w mojej sypialni pojawił się magiczny dywan a nazwałam go Sofian piękny taki kolorowy w kwiaty na którym i pszczółki i trzmiele latają wśród łąk i drzew takich dużych że pierwszy raz takie na swe oczy widzę. Trój wymiarowy format potrafi przenieść się mi  w zakazane mi dotąd zakątki Świata , które znam tylko z opowieści mojej babci Helenki.
  Wspaniała to nowina kiedy mogę wybrać się w jedna taką egzotyczną podróż zapewne jedyną w moim życiu choć mam dopiero osiem lat i wiem że przede mną jeszcze wiele przygód to bardzo się cieszę że już mogę się pakować. Ale za raz,za raz co z rodzicami , siostrą Natalią i malutkim braciszkiem Antosiem?. Pewnie będą za mną tęsknic i tak mają bardzo dużo obowiązków i zmartwień , a co jeśli nie wrócę i jeśli coś się stanie.? A może wylecieć na dywaniku nocą by o brzasku promieni porannego słońca powrócić do swego kolorowego pokoju i stąpając jak niby nic po dywanie zacząć nowy dzień z uśmiechem na twarzy.?
....Już wiem , już postanowiłam
...czy to dobrze czy źle..
Wylatuję Nocą by rano powrócić do rodzinnego domku.
    Spakowana i z radością na ustach wyruszyłam przez otwarte okno przed siebie. Księżyc rozjaśniał mi mleczną drogę wśród spadających gwiazd a ja machają Panu Twardowskim leciałam przed się , gdyż dałam dywanikowi wolny wybór by zabrał mnie gdzie jest najpiękniej , najwspanialej , gdzie ludzie się kochają i marzenia się spełniają.
 Lecąc tak w nieznanym mi kierunku mijam lasy , ciemne knieje , morza i jeziora , inne kraje a tu północ za plecami wstaje. Fakt że noc soczysta o smaku pomarańczy a obok mnie świerszcz śpiewa a ćma tańczy , sowy grają w berka a rosomak z dołu zerka. Dywan mój oświetlony gna w nieznane obce strony. Lecąc do Krainy Aladyna gdzie czeka na mnie Timur i jego drużyna jest też myszka miki , Donald ,załoga J jest Lady Gaga i Załoga Dżin.
Mija godzina druga nad ranem lekki podmuch wiatru i zapach lawendy , gdy dywan lekko siada na pokrytej rosą polanie wśród olbrzymich drzew Sekwoi i wodospadu nad którym unosi się tęcza a obok biegają jelonki , skrzydlate kucyki pony oraz inne zwierzęta. Jest też mała księżniczka wróżka , miło witają mnie krasnale  i śpiąca królewna oraz smerfy.
Już wiem że gdy powrócę wspomnienia z tych chwil pozostaną na zawsze tym bardziej że czas się właśnie zatrzymał bo tu w Grzybilandii gdzieś na przylądku dalekiej Kanady szczęśliwi czasu nie liczą. Baśń tysiąca i jednej nocy aż miło a dech w piersi zapiera przepiękny śpiew ptaków.
Tu wszystko jest inne właśnie taką podróż sobie wymarzyłam podróż do krainy jak już wspomniałam radości , miłości gdzie każdy jest człowiekiem dla człowieka.
Co było dalej dopiszcie sami ja nie chcę  powrócić czy zostanę jeszcze nie wiem?...
Bo po co wracać do Świata dorosłych w którym jest tak dużo nienawiści i zazdrości a ja malutka istotka chodź bardzo bym chciała to nie mam jeszcze tyle sił by coś zmieniać w otoczeniu po za przekazywaniem miłości i radości tak jak nauczyli mnie rodzice.
 Chcę Wam przekazać cos ważnego mianowicie. Każde dziecko to małe i duże a nawet dorosły zamykając czasem oczy choć na chwilkę może unieść się na swym dywaniku gdzie tylko zamarzy. Zapomnieć o złym dniu , chwili a być pewnym że jutro znowu będzie nowy dzień. Dzień pełen pomysłów i zaskoczeń a pozytywne zakończenia SA też w życiu realnym nie tylko w bajkach a czy chcemy je wspominać zależy od naszych czystych Serc.
Z poważaniem.
Staszek Dariusz

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

#Ulotność duszy w cieniu opętania przez #cyberszatana.

Z rozmyślań przy kawie

W tym Nowym 2021 # FlashForward2021